sie 02 2004

bez hasła


Komentarze: 2

w czwartek zwichnęłam nogę na desce... heh, to już trzeci raz, kiedy ta noga jest uszkodzona... najpierw miałam 6 lat i szłam do podstwówki.. później 13 i szłam do gimnazjum a teraz 16 i idę do LO... jakaś tradycja? nowa szkoła nowe złamanie? i nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będę mogła jeździć na desce... ale ostatnio była u mnie ciocia... jest pielęgniarką na wydziale ortopedii... powiedziała, że teraz to noga będzie bardzo podatna na urazy.. ale dodała jeszcze, że jak będę zakładała opaskę usztywniającą to nie będzie tak źle i jest nadzieje, że znowu będę śmigać... tylko muszę uważać... na razie do conajmniej 13 sierpnia jestem uziemiona... a na dodatek Michał wyjechał do Francji na wakacje i mi smutno bez niego... do nowej szkoły coraz bliżej... ech... ogólnie nie jest za dobrze...

a tak na marginesie: kto wie kto napisał książkę "Zabij mnie"?

a, no i przez to, że jeżdżę na desce poznałam już kilkoro bardzo fajnych ludzi :)

skarpetka : :
taka jedna
03 sierpnia 2004, 21:21
ta tam tam... lala :)
Milena
03 sierpnia 2004, 12:14
Asiulku Ty jesteś moją Przyjaciółką i innej mi nie potrzeba!!!!!!!:*:*

Dodaj komentarz