lut 08 2004

guitar day, czy jakos tak :P


Komentarze: 2

no to dziś miałam dzionek z gitarką...dawno jej nie ściągałam z shafy...już nawet zapomniałam, jak pachnie...ech...właśnie, doshłam do wniosku, że każda gitara ma dushę...każda ma swój niepowtarzalny zapach...dźwięk...fajnie :) gitarka...cała moja i tylko moja :) i ściągnęłam sobiem programik do odczytywania tabów ;] i od razu nauczyłam siem początku do "Całuj mnie" zaspołu Piersi...

hmm...ostatnio jakoś siem wycishyłam...dziwne...jakoś tak wshystko mi zwisa i powiewa...interesuje mnie tylko i wyłącznie moja gitara i nic więcej...jak nigdy...no, ale przede wshystkim to mi brakuje Michała...i to bardzo, bardzo...brakuje mi tych jego fajnych tekstów....tych cytatów, które zawshe musi gdzieś wetknąć...ogólnie to mi brakuje całego Michałka....ech...wycishyłam siem? a może to smutek? taki głęboki...

skarpetka : :
pestka
10 lutego 2004, 15:43
sima, lol, Aśa, ciekawe czy Ty mnie w ogole skojarzysz :PPP przed chwila mi dalas linka na tego bloga, a mi sie non stop zdawalo ze ty nie masz bloga bo skasowalas czy cus...?
09 lutego 2004, 17:36
fajnie,tez chcialabym gra na gitarze :)

Dodaj komentarz