Wszystko się chrzani!! Wczoraj na czacie poznałam kilku fajnych chłopaków tylko, że...jak wzięłam od nich nr gg i gadałam później z nimi to już nie byli tacy fajni. Tak to już jest - zakłamanie, fałsz i sztuczność. Ale co mi tam, niech będą jacy chcą. Ja nie muszę się z nimi zadawać. I dalej mogę być sobą i niczego nei udawać i żyć sobie jak gdyby nigdy nic. Nie mam zamiaru się nimi przejmować, bo to ich i tak nie zmieni. Niestety...Bezsilność - najgorsze co może być. Papa...:(
No i tak heh. Wyjechał już ;( To sobie nie pogadaliśmy zbytnio ;( Hmm...Szkoda.
Nie wiem co robić. Łaże po mieszkaniu z kąta w kąt jakaś nieprzytomna. Wszystko mnie boli. Znowu chyba mi smutno. Wczoraj z Nim gadałam i byłam szczęśliwa, a teraz mi smutno, bo już tęsknię. Nie wiem co się dzieje...Ech...Dziwne.
Jestem szczęśliwa, mimo to, że wszystko mnie boli, bo się spiekłam na raka!! Jestem tak szczęśliwa, że nie umiem tego opisać!! No nie wiem!! Mój przyjechał!! Juuuuupi!! Gadałam z nim narazie tylko na gg, ale to nic. I tak było suuuper!! Juupi!! Ja jestem w Gdynii, a on w domu, no więc nie da rady się spotkać, ale co tam. Najważniejsze, że i tak z nim pogadałam i już się nie smucę!! :D:D Jest suuuper!! Kocham Go i tyle!! O!! :P Papa...Idę się kremem nasmarować, bo nie wytrzymam z bólu opalenizny ;) Koooocham i jestem i tak szczęśliwa ;) Papa...
Wróciłam z dwugodzinnego spaceru i nic. Smutno mi było i jest jak cholera. Mysłałam, że mi przejdzie a tu nic. W sumie to macie rację - jeśli tęsknię to znaczy, że mi zależy heh. Ala cóż...Nie wiem jak sobie poradzić ze smutkiem...Chyba pozostaje mi się smućić i tyle. Znieść rozłąkę cierpliwie...Ech...Poczekmy zobaczymy ;) A może ktoś mi pomoże?? Heheh...Papa...=]