Komentarze: 0
Wstalam rano i poszlam do przedpokoju...Spojrzalam na duży pokuj i zobaczylam, że na kanapie leży Dziadziuś. Podeszlam do babci i spytalam się co się dzieje. Przecież to niemożliwe, żeby Dziadek tu bylo, bo przecież umarl. Babcia odpowiedziala:
-"Teraz Dziadek będzie już zawsze znami"
Stanęlam na przeciwko Niego i patrzylam. Byl bardzo chudy, ale nie mial już drenu ani żadnej rany...Byl tylko bardzo wyniszczony i takie chudy...Oglądal telewizję i leżal na boku, a przecież nie wolno My bylo tak leżeć...Zaslonilam Mu telewizor, ale On nadal się w niego patrzyl...Nie widzial mnie...Dla Niego bylam przezroczysta. Ja?! Ja dla mojego kochanego Dziadziusia bylam przezroczysta!! Zapytalam sama siebie wmyslach:
-"Jak to możliwe, że czlowiek, który tak bardzo mnie kochal nie widzi mnie?!"
I się obudzilam...Dziwny ten dzisiejszy sen. Jak go sobie przypomnialam to się poplakalam...Ja już nie chcę takich snów... ;(
Zla jestem i kiedyś ktoś za to oberwie!! Żeby mnie i Agę tak w balona robić...no nie no!! Grrr...
Oczywiście chodzi o Krzyśka i Remika...Bardzo jestem im wdzięczna, że w ogóle powiedzieli, że próbę swojego zespolu przelożyli na dzień wczorajszy!! Wielkie DZIĘKI!! Nie ma to jak fajni koledzy...Polazlyśmy tam jak jakieś glupie i gówno zobaczylyśmy, bo próba byla wczoraj!! Jeny, jak zla jestem no!! A na dodatek padal deszcz...Fuck! Już mi na nich nie zależy...Wczoraj też bylyśmy na ich osiedlu, żeby dać im te durne kartki (Krzyśkowi z okazji urodzin, a Remikowi z okazji imienin) No i oczywiście nikogo nie zastalyśmy...A później z jednego osiedla jak jakieś glupie lecialyśmy na na drugi koniec naszego osiedla do kościola na nauki przed bierzmowaniem, bo babcia by mi żyć nei dala...Zlatalam się jak idiotka...A oni nawet nie raczyli powiedzieć, że dziś nie będzie próby....I dziś razem z Agą też lecialam na ich osiedle, bo mialam malo czasu...Zaraz po niemieckim do domu, rzucilam książki i już z chaty na próbę...A tu co? WIELKIE GÓWNO!! Mam ich w nosie już!! Boshshshshsh.... ;/ Idę stąd, bo się wkurzylam!! Papa...Trzym się :*
...i chyba tak żeby mi bylo milo to "kochana" babunia zrobila suuuuuper zakup - kupila mi zeszyt do religii!! Przesadzila!! I tak nie będę w nim nic pisala!! Nie zmusi mnie...
Dziś w szkólce prowadzilam b.b.b. interesującą plemikę z księdzem na temat istanienia i nie istanienia boga. Dowiedzial się, że nie mam Taty i teraz mieszkam tylko z babcią, bo Dziadiuś zmarl miesiąc temu i powiedzial:
-"To teraz już rozumiem dlaczego jesteś taka zbuntowana"
A później moje kolejne argumenty przemiawiające ze nie istnieniem boga sprwialy, że już nie umial mi odpowiadać!! HA! ZWYCIĘSTWO!! :D Dobra jestem :D Potrafię bronić swoich racji YEAH! :D
Zaraz idę jeść obiad, który sama musialam sobie przygotować....A później spadam na lekcję języka niemieckiego (na 15:00) Ech...ta nauka mnie do-bi-ja! No cóż...Trza się uczyć jednak, żeby nie skończyć tak jak np. moja matka...Taaak...No to papa..Trzym się :*
No okey...Zostaję, ale już ostatni raz.
Bardzo fajnie mam, bo...mam szlaban na gg. PONOĆ nic się nie uczę TYLKO gadam z jakimiś debilami. Bardzo fajnie! No więc gg będzie czynne od czartku dopiero.
Jutro idę na próbę zespou tego Krzyśka co tam niżej niżej o nim pisalam. Ale coś mi się zdaje, że jednak nie pójdę, bo: Milena nie wie czy będzie mogla iść - czy ją ojczym puści, Aga nie idzie, bo ją rodzice dziś zapiali na lekcje niemieckiego na piątki o 16:00 (a próba jest o 17:00 ), i jeszcze Emila zostaje, ale ona jest chora i chyba mama jej nie puści. No a ja sama na pewno tam nie pójdę, bo prędzej umrę ze strachu i w ogóle. Wiem wiem - może i jestem glupia, ale nic na to nie poradzę - taka już jestem :P No więc w sumie nie wiem co robić...Fajo!! Idę spać...Trzym się, papa...:)